Od dziś piszemy jedynie ż, h i u – koniec z podwójną pisownią jednej głoski, koniec z rz w polskiej ortografii… Od dziś piszemy tylko żeka, żaba, dżewo… To pewnie marzenie niejednego ucznia… i nie tylko. O ile łatwiejsze byłoby zapamiętywanie wielu wyrazów, gdyby nie to, że w języku polskim mamy podwójne zapisy jednej głoski: rz i ż, ch i h, ó i u. Skąd one się w ogóle wzięły i dlaczego? Czy tylko po to, by utrudniać życie uczniom i nauczycielom? Bynajmniej! Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba sięgnąć do dawnych czasów… Bardzo dawnych czasów…

Kilka ciekawostek o polskiej ortografii

W dobie staropolskiej jedna litera mogła oznaczać kilka głosek. Jedno d można było odczytać zarówno jako d, jak i czy dz. Można jedynie sobie wyobrazić, jaki chaos panował z tego powodu. Coś należało z tym zrobić. Najprostszym rozwiązaniem było wprowadzenie dwuznaków i trójznaków, a także oznaczenie miękkości – obok spółgłoski zapisywano w tym celu y.

Prawdziwą rewolucję przyniósł traktat Stanisława Zaborowskiego napisany w latach 30. XVI wieku. Proponował on, by jedną głoskę zapisywać jedną literą. To dzięki Zaborowskiemu piszemy dziś ż, ł, ś, ź i inne spółgłoski miękkie z charakterystyczną kreską na górze. Co ważne, w tym czasie ustaliły się też dwuznaki: rz, cz, sz. Do końca XVIII wieku inaczej niż dziś zapisywano też j. Głoskę tę oznaczano jako i lub y. U zapisywano jako v, natomiast połączenie ks Jako x.

Co z tym rz? Skąd rz w polskiej ortografii?

Dlaczego wymawiamy ż, a piszemy rz? Po co w ogóle te utrudnienia? Nie jest to niczyj wymysł, tylko po prostu – rozwój języka. Wszędzie, gdzie dziś słyszymy rz, kiedyś w wyrazie z pewnością było r. Co więcej, nie takie zwykłe r, a r zmiękczone (zapisywane jako r’). Mówiono chociażby rieka, morie zamiast rzeka, morze. R, które dało dziś rz w pisowni pochodzi wiec od r zmiękczonego przez samogłoskę znajdująca się po nim.

Kolejnym krokiem było utwardzenie się miękkiego r. Koniec końców w wymowie zostało ż, natomiast w pisowni rz. Wiadomo też już, skąd wzięła się jedna z głównych zasad ortograficznych dotyczących rz – piszemy je tam, gdy wymienia się na r.

No dobrze, ale dlaczego w ogóle miękkie r się utwardziło? Odpowiedzialne są za to zmiany w wymowie. Gdy wymawiamy zmiękczone r, położenie języka jest podobne do tego, gdy wymawiamy ż. I choć początkowo te dwie głoski brzmiały nieco inaczej, to cóż – każdy dąży do uproszczeń – więc w wymowie pozostało jedynie ż.

Rz w ortografii – zawsze tam, gdzie kiedyś było r

Aby ułatwić sobie zapamiętanie reguł ortograficznych dotyczących pisowni rz, warto tak naprawdę wiedzieć, że rz będzie zawsze tam, gdzie pierwotnie było r. To r da się odnaleźć w cząstce, która nazywa się rdzeniem i którą ma każdy wyraz. I tu uwaga, tego rdzenia należy szukać nie tylko w odmiennych formach danego wyrazu albo w wyrazach spokrewnionych. Rdzeń to cząstka, której często trzeba szukać nawet w innych językach słowiańskich czy w języku prasłowiańskim!

Zasady ortograficzne, których uczymy się dziś w szkole (np. rz piszemy po głoskach p,b,t,d..), są więc jedynie po to, by nieco uprościć kwestię ortografii. Z drugiej jednak strony – czy tworzenie kolejnych zasad ułatwia czy utrudnia? Może warto konkretny wyraz brać na logikę i szukać wyrazów pokrewnych, w których występuje r? Po co zapamiętywać kolejne zasady i wyjątki? Wyjątki, które tak naprawdę nie istnieją, bo w wyrazach takich jak pszczoła, pszenica czy kształt, nigdy nie było r’, które przeszłoby w dzisiejsze rz. Poprzedzająca głoska nie ma więc tu nic do rzeczy, bo od zawsze w tych i innych „wyjątkach” była właśnie głoska sz. Jeśli chcesz więcej przeczytać na temat takiego pojmowania ortografii w języku polskim, sięgnij po bardzo ciekawy artykuł „Ortografia bez reguł i wyjątków…”.

Gdy pomyślimy o ortografii w ten sposób, o ile prostsza ona się wydaje. I o ile przyjemniejsza.

I nie łudź się – Rada Języka Polskiego na pewno nie ustali zasady, że z ortografii zniknie rz. Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko polubić się z podwójnymi zapisami jednej głoski i nieco zrozumieć, jak do nich doszło i jakie podstawowe zasady rządzą polską ortografią. Jeśli jednak widzisz, że Twoje dziecko nie radzi sobie z ortografią, zapoznaj się z moją ofertą i zapisz je na korepetycje. Efekt murowany!